piątek, 19 kwietnia

Czemu tak źle, kiedy tak dobrze

Infografika Karol Raniszewski

Obecne władze Poznania utożsamia się często z przesadnym promowaniem podróży rowerem po mieście. Kierowcy wprost narzekają, że rowerzyści zabierają im miejsce na ulicach. Tymczasem sami cykliści zwracają uwagę na to, że za deklaracjami nie idą konkrety, czyli pieniądze. Tu wleczemy się w ogonie.

Według raportu opublikowanego na stronie rowerowypoznan.pl w projekcie budżetu Poznania na 2018 przeznaczono bardzo mało  – bo tylko osiem i pół miliona – środków na budowę najważniejszych, a obiecanych mieszkańcom dróg rowerowych.

Nie starczy nawet na budowę całej drogi rowerowej wzdłuż Grunwaldzkiej, na którą mieszkańcy Grunwaldu czekają od lat. Według raportu rowerzystów, w budżecie przeznaczono na ten cel stanowczo za mało środków. Przy takim finansowaniu skończy się na fragmentach – to tak jakby zrobić drabinę bez szczebli.

Poznań nie tylko nie dobija do czołówki polskich miast, ale wyraźnie zostaje w tyle: Kraków przeznaczy na rowerową infrastrukturę 67,5 miliona złotych, we Wrocławiu będzie to 31 milionów, a w Warszawie – nawet 77 milionów.

Marny procent z ogonkiem

Rada miasta w maju tego roku uchwaliła Program Rowerowy. Miasto w ten sposób zobowiązało się do budowy 150 kilometrów najważniejszych dróg rowerowych. Zdaniem rowerzystów, by tak było, trzeba by rocznie wydawać na ten cel 20 do 30 milionów.

Na budowę drogi rowerowej w Grunwaldzkiej budżet na 2018 rok przewiduje 4,5 miliona, choć potrzeba minimum 7,5. Z kolei na drogę wzdłuż Umultowskiej i Połabskiej potrzeba pięć milionów, a przeznaczono 800 tysięcy.

Takie inwestycje jak Rowerowa Wilda, Rowerowy pakiet dla Górczyna, Junikowa i Ławicy, Słowiańska Trasa Rowerowa, oraz trasa wzdłuż ul. Szymanowskiego mogą być realizowane tylko dlatego, że środki na nie pochodzą z budżetu obywatelskiego, a i one nie są zabezpieczone finansowo do końca.

Cykliści obawiają sie „efektu domina” – jeśli któraś z konkretnych inwestycji nie zostanie zrealizowana z braku pieniędzy, porzucone zostaną też plany dróg powiązanych z tym obszarem, jak na przykład pasy rowerowe na Słowiańskiej i Murawie.

Infografika Karol Raniszewski

Brakuje też pokrycia na dokończenie dróg rowerowych tam, gdzie wydawałoby się to oczywiste, jak brakujący, przylegający do centrum odcinek Dolnej Wildy, przejazdu przez Solną na wysokości Kościuszki czy… kilkumetrowego kawałka na ulicy Bukowskiej, gdzie wcześniej dokończenie drogi uniemożliwiała działka należąca do szpitala, ale teraz przeszkoda ta zniknęła.

By pojąć, jak niewielkie są środki wydawane przez miasto na infrastrukturę rowerową, autorzy raportu podają konkretne liczby: inwestycje rowerowe to tylko 1,1% budżetu na inwestycje, w tym zaledwie 2,5% kwoty na inwestycje komunikacyjne.

Centrum wciąż nieprzyjazne

Cykliści przypominają też, że miasto nie poprawia infrastruktury nawet w ścisłym centrum – chodzi o pokawałkowane fragmenty dróg rowerowych wymuszające prowadzenie jednośladu przy Starym Browarze. Według autorów raportu, problem dawno można było rozwiązać wyznaczając tam strefę zamieszkania.

Raport zwraca też uwagę, że w obecnej, dążącej już do końca kadencji władz samorządowych, nie zbudowano w całości ani jednej drogi rowerowej łączącej centrum z którymkolwiek przedmieściem. Na dobra sprawę, miasto skoncentrowało się, propagandowo i finansowo, na rekreacyjnej z założenia, a nie służącej do codziennych podróży Wartostradzie.

Nie lepiej wygląda sprawa dopuszczania dla rowerzystów kontrruchu na ulicach jednokierunkowych, coś co wydaje się oczywiste: w Poznaniu takich ulic rowerzyści naliczyli kilkadziesiąt, podczas, gdy w Krakowie niebawem będzie ich 200. Tyle jest dzisiaj w Gdańsku, a w Radomiu kontrruch dopuszczony jest na wszystkich ulicach jednokierunkowych.

Kończąc, rowerzyści oczekują od radnych miejskich, że budżet na przyszły rok zostanie tak skorygowany, by uwzględniono w nim zadania, wynikające z Programu Rowerowego. Jeśli nie, Poznań dalej będzie miastem z roku na rok większego smogu, korków i rosnącej frustracji mieszkańców.

darp

Raport opracował Andrzej Janowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *