Poznańskie Schronisko dla Zwierząt rozpoczyna stawianie w Poznaniu budek dla wolno żyjących kotów. Zwierzęta te będą miały do dyspozycji 50 nowych takich apartamentów. Zima, nawet niezbyt ciężka, jest dla kotów okresem trudnym do przetrwania.
Pierwsze z 50 domków stanęły już na działkach przy ulicy Żwirki i Wigury. Kolejne w najbliższym czasie staną na podwórkach, osiedlach, a także na innych ogrodach działkowych – tam, są gdzie wolno żyjące koty.
W tym roku za miejskie pieniądze kupiono 50 domków. Zamieszkają w nich koty między innymi z cmentarza na Junikowie, osiedla Tysiąclecia, ogródków działkowych przy ulicy Klaudyny Potockiej. Budki staną też na posesjach przy ulicy Dobrej na Ogrodach i przy ulicy Błażeja na Naramowicach.
Miejsca, gdzie staną domki, wskazywały osoby dokarmiające wolno żyjące koty. Zgłaszały się do rad osiedli, administratorów domów i organizacji pozarządowych, które zamawiały domki w schronisku. Aby postawić kocią budkę, potrzebna jest zgoda właściciela, lub administratora terenu.
Warto dodać, że troska o wolno żyjące koty jest, zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie zwierząt, obowiązkiem gminy na terenie której zwierzęta mieszkają. O tym, jak potrzebne są w środowisku tacy lokatorzy, tępiący gryzonie, napisano już bardzo wiele.
Domki zamówione przez schronisko pozwalają kotom schronić się przed deszczem i chłodem. Nie będą musiały one szukać ciepła w piwnicach, skąd często są wyganiane, czy pod samochodami, co jest dla nich śmiertelnie niebezpieczne. W domku zmieści się i posłanko i miska z karmą. Nowe kocie mieszkania są wygodne: mają jedno albo dwa wyjścia, co ważne, otwierany dach, pozwalający utrzymać w porządku wnętrze budki. Są wykonane z drewna, mają obity blachą dach i ocieplane ściany. Są dwa rodzaje domków – duże, piętrowe i małe.
To już czwarty rok stawiania w Poznaniu domków dla kotów. W ubiegłych latach w mieście pojawiło się w sumie 180 takich kocich mieszkań. Co roku miasto wydaje na nie 12 tysięcy złotych.
darp